Budowa
Urządzenie jest naprawdę niewielkie. Czarna, aluminiowa skrzyneczka mierzy 11,5 x 18 x 5,5 cm przy masie odpowiadającej szklance wody. Całość ustawiono na czterech niewielkich, gumowych nóżkach. Konkursu piękności to urządzenie nie wygra, ale wykonane jest po prostu porządnie. Na górnej powierzchni umieszczono element wyróżniający MCP2 pośród większość konkurentów – pokrętło, które pozwala płynnie regulować obciążenie wejścia w bardzo szerokim zakresie – od 10 Ω do 5 kΩ. Tym, którzy mieli okazję pobawić się trochę tym ustawieniem dla wkładek MC, nie muszę tłumaczyć, jak bardzo to rozwiązanie ułatwia użytkownikowi życie. Zamiast mikroprzełączników umieszczonych (zwykle) w trudno dostępnym miejscu, dostajemy pokrętło, a więc możliwość banalnie prostego dopasowania impedancji do wkładki, ale również do indywidualnych preferencji brzmieniowych. Tylna ścianka to wejście i wyjście RCA plus zacisk uziemienia oraz gniazdo zasilania (w zestawie jest 24 V zasilacz wtyczkowy). I tyle.
Wejścia i wyjścia – to pierwsze wyłącznie dla niskopoziomowych wkładek MC, ewentualnie MI (Moving Iron).
Phono oferuje stały, niezbyt duży gain na poziomie 63 dB (to wartość z załączonej do wkładki instrukcji – na stronie producenta widnieje liczba 62 dB), acz na specjalne zamówienie można kupić urządzenie z innym wzmocnieniem. Całość jest składana ręcznie w siedzibie firmy w USA.
W środku urządzenie korzysta z zaprojektowanych i wykonanych w Soundsmith ekranowanych transformatorów step-up. Istnieje możliwość zamówienia (za dopłatą) tego urządzenia z impedancją wyjściową wynoszącą 50 Ω – to oferta dla osób, które korzystają z długich interkonektów łączących phono z przedwzmacniaczem/integrą.